Witam. Dziś podczas jazdy przy przełączeniu na gaz (2tys. obr. II gen) nastąpił wystrzał gazu. Autko straciło troche mocy ale, że byłem niedaleko domu jakoś się dokulałem. Pod domem okazało się że zsunęła się guma (zawór bezp.) i otwarło obudowe filtra powietrza. Po złożeniu wszystkiego do kupy i odpaleniu na początku wolne obroty szalały między 500-1500 . Ale po ok.30s unormowały się i wszystko było OK.
Po kilku godz. musiałem wyjechać. Autko odpaliło normalnie i nawet na LPG jechało bardzo ładnie. Po przejechaniu ok.8km zatrzymałem się aby załatwić parę spraw. Gdy wróciłem ( stał ok.15-20min.) miałem problem z odpaleniem. Musiałem wcisnąć pedał gazu aby odpalił a gdy zdjąłem auto zgasło. Żeby jechać musiałem trzymać go na obrotach np. na światłach, bo jak podjeżdżałem i wciskałem sprzegło to gasł. Stało sie jednak coś dziwnego, gdy przegazowałem go tak ok.4tys problem ustąpił i wszystko wróciło do normy. Fakt, że bałem sie przełączyć na LPG żeby znów coś nie nawaliło, ale wcześniej też na Pb gasł.
Co to może być? Rozregulował się? Czy coś z przepływką?

Przepływomierz jest to możliwe, ale sprawdź najpierw dokładnie szczelność dolotu i przepustnicę.

No i tak wygląda sytuacja. Dziś przejrzałem cały układ. Wszystko szczelne. Brakuje wprawdzie jednej zapinki na obudowie filtra powietrza, ale wieko dość mocno dociska do obudowy i jest szczelne.
Nie otwierałem przepływomierza, ale dziś po ok.20 min. jazdy nic się nie dzieje. Odpala ok. Na Pb i na plg też śmiga wporządku. Żadnych wahań obrotów. Być może po strzale jakieś męty czy nagar przyblokował klapke w przepływce, a po "przedmuchaniu" "przegazowaniu" przeleciało dalej.
Jedno jest pewne, musze wymienić filtr gazu bo najwyższy czas.
Gadałem dziś ze szwagrem i też ostatnio miał strzał. O dziwo też tankował LPG na LUKOILU ( ja wczoraj). Chyba musze zmienić stacje paliw . Wprawdzie na Lukoilu 2,60 a np. na BP 2,80 ale przepływka ok.1000zł .