Witam. Proszę Was o nakierowanie mnie na właściwy tor w diagnozie. Otóż dwa tygodnie wstecz, podczas jazdy samochód stracił moc podczas przyśpieszania przy ok. 3000 tys. obrotów. Silnik był coraz słabszy, obroty spadały, brak reakcji na przyśpieszanie, aż zgasł. Z racji na napęd 4x4 i tiptronica pozostała laweta. Obecnie samochód nie zapala( jak już zaskoczy to obroty falują i gaśnie nie dając się ponownie uruchomić). Brak błędów, kontrolki się nie palą. Ciśnienie na listwach jest. Pompy pracują, zasilanie ok. Mechanicy 1/5 tygodnia głowią się o co kaman. Na dzień dzisiejszy: auto zapala, po rozpięciu dolotu. Założywszy na powrót rurę z dolotu j.w. brak reakcji, kręci szybko, równo, nie zapala. DPF usunięty, auto ma 230 tys. przejechane, przy 190 tys. zmieniony silnik z przebiegiem 110 tys. z racji usterki wtrysku i wypaleniu tłoka. Silnik zmieniony( sam słupek) osprzęt pozotał w oryginale. Oleje ok. Filtry mają z 2000 km. Olej w skrzyni zmieniony z rok temu. Słowem pilnuję jej. Macie jakiś pomysł, co w trawie piszczy? Bo już głupi jestem....

pisałeś o braku błedów, czy kazdy sterownik był skanowany i z kazdym udało się połaczyć?

Problem prawie nieaktualny, rozleciała się turbina, od strony gorącej. Dzisiaj pojechała do Katowic na Załęże na oględziny, czy coś oprócz wirnika jeszcze padło.