Temat jest taki: zregenerowałem własnoręcznie reduktor - KME Silver. Wszystko złożyłem elegancko, przy okazji zauważyłem, że cewka reduktora ma pęknięta obudowę. Ale nic to, działało, to i teraz będzie, a na dniach dokupię. Po złożeniu wszystkiego do kupy zamontowałem, odpaliłem na benzynie, zagrzałem, wszystko OK. Przełączyłem na gaz - działa. Obroty stabilne, wszystko fajnie ekstra. Ruszam, jadę, idzie do przodu jak dzika maszyna. Po kilkunastu sekundach klops - jakby nagle gaz odcięło, nie reaguje na pedał. Na benzynie OK, z powrotem na gaz - martwy. Wyłączenie silnika nic nie daje. Dopiero jak następnego dnia odpalę, sytuacja się powtarza - jadę na waszce i jest OK, przełączam na gaz i przez kilkanaście sekund szafa gra, po czym kaput.
Wymieniłem tą cewkę, ale nic to nie zmieniło.

I teraz nie wiem - szukać dalej w osprzęcie gazu, czy kurka rozbebeszać znowu reduktor? Przy składaniu nie miałem żadnych problemów, membranki założone jak trzeba.

Jeszcze taka myśl mi się nasunęła - na boku reduktora, w środku, jest śruba do regulacji - czy zabawa z nią coś zmieni? Generalnie po regeneracji reduktorka nie regulowałem nic, po skręceniu ustawiłem jak była (licząc obroty przed wykręceniem), chyba, że mi się pomerdało. Choć o to może być zła metoda, bo po założeniu nowych membran wygląda to tam pewnie troszkę inaczej...

Sorki za esej, ale chciałem jak najdokładniej naświetlić sprawę. Strzelajcie pomysłami, będę sprawdzał, ma działać i już

wg, mnie coś pomieszałeś przy składaniu, , skoro odcina Ci gaz to znaczy ,że zadziałał zawór bezpieczeństwa, więc powinieneś obejrzeć wszystko na spokojnie jeszcze raz, jeśli jesteś pewien,że jest ok, rozbierz jeszcze raz reduktor, wg, mnie to najprostsze rozwiązanie

A na jakiej zasadzie działa ten zawór bezpieczeństwa i gdzie on się znajduje?

Aaa, zapomniałem jeszcze o bardzo ważnej sprawie - raz udało mi się przejechać na gazie bez żadnego problemu około 30km. Odpaliłem na benzynie, ruszyłem, po kilku kilometrach pomyślałem - a co mi tam, przełączę, zobaczę. Wrzuciłem na LPG i co się okazuje, bez problemu dojechałem do domu na LPG.
Tylko raz mi się tak zdarzyło, przypadek jakiś czy co?

[ Dodano: Nie 06 Lut, 2011 12:07 ]
Aha, bo nie wspomniałem - mam gaz na wtrysku (ta, wiem, że KE-Jetronic, ale działa, jak - nie pytajcie), więc regulacja to chyba tylko kompem? Bo ta śrubka na reduktorze to tylko w zasadzie od biegu jałowego?

[ Dodano: Pon 21 Mar, 2011 19:22 ]
Poradziłem sobie - zmieniłem gumkę uszczelniającą w zaworku w środku reduktora na starą Sam nie wiem jakim cudem, ale udało mi się jej nie wyrzucić przy regeneracji. W porównaniu ze starą, nowa gumka jest o wiele bardziej miękka - jak wyjmowałem ją z tego zaworka, była wygięta - zamiast być płaska, miała kształt coś jak płaski talerz stołowy. Wyraźnie luźniej też siedzi na trzpieniu. To ona blokowała dopływ gazu. Po zmianie na starą gra i bucy jak trzeba. No, przynajmniej tak jak przed regeneracją