Witam. Ostatnio zauważyłem, że z okolic silnika dobiega dziwny dźwięk takie charczenie. Po oględzinach wydaje mi się, że dobiega z alternatora. Nie wiem czy to już koniec jego żywota? Słychać jakby łożyska były suche.

Czy da się to naprawić czy wymiana?

Tez stawiam na łozyska

Zrzuć pasek i pokręć alternatorem. Powinien być luz a nawet powinieneś słyszeć jak się źle kręci. Bez paska zapal na chwilkę samochód i jak nie będzie tego dźwięku to na 100% alternator do roboty. Przy okazji ściągniętego paska skontroluj inne rolki czy nie mają luzu.

Pdr

Metoda bez ściągania paska --- wystarczy zwykły trzonek od miotły (drzewniany) Jednym końcem przytykasz do alternatora, drugim do ucha. Działa jak stetoskop. Wymiananę łożysk zrobi każdy warsztat elektryczny. Pełna regeneracja od 100 do 200zł i masz nówkę. To jest najtańsze i najlepsze rozwiązanie.

Paska nie zdejmowałem bo musiałbym zdjąć go również przy rozrządzie inaczej podczas uruchomienia by mi go poszarpało. Spróbowałem metode Adiego. Nie znam się, ale wydaje mi się że odgłos był raczej równomierny, bez tego charczenia. Zacząłem więc szukac żródła dzwieku i całkiem możliwe, że to nie alternator a pompa wody znajdująca się centralnie pod nim. Tam tez jest łożysko. Ale czy może wydawać aż tak głośny dzwięk? Jeśli tak czy jest ono wymienialne czy raczej wymiana pompy?

Z tego co pamientam to w pompach wody lozyska sie nie wymieni tylko druga pompe

Pompa wymieniona (Dolz) i problem znikł.