Witam,
próbuję wymienić pokrętło włącznika świateł i nie wiem jak to zrobić. Zacytuje z innego forum co już zostało dokonane:
"Włącznik z samochodu wyjmujesz poprzez wciśnięcie go i obrócenie w prawo ( jakieś 5 minut ), potem wyciągasz go do siebie, wypinasz wtyczkę i już jest twój. Następnie wyczepiasz zatrzaski od ringu z symbolami świateł i ściągasz go. Potem są trzy zatrzaski, które trzymają pokrętło do obudowy, śmiało możesz je wypinać pojedynczo nic nie połamiesz. Po wypięciu zatrzasków pokrętło wysunie się na około centymetr, musisz wtedy obrócić pokrętło o jeden stopień w prawo i dopiero wtedy wysuniesz pokrętło z ośką z obudowy."
Pokrętło się faktycznie wysuwa i je obracam w prawo ale nie da się go zdemontować z tej ośki. Nie chcę tego robić na chama - ma ktoś z tym doświadczenie?
Odpowiedz do tematu
Odpowiedz do tematu
Demontaż pokrętła włącznika świateł
dokładnie tak w B6 można jak opisane wyzej w C5 wychodzi cały z pokrętłami ( cały prostokąt ) ja chyba tez od boku dochodziłem do niego , przez boczna klapke i wypychałem ręką
Powinno być podobnie.
wg. mnie lepiej ściągnąć osłonę pod kierownicą , jest znacznie wygodniej. pozdr
W C5 jak miałem to montowałem "przypominacz świateł". Pikał mi jak nie włączyłem. I wpinałem się właśnie przy włączniku. Robiłem to wyjmując go tak jak na filmie. Mogłem też rozebrać osłonę ale mi się nie chciało skoro tylko jeden zręczny ruch i wszystko na wierzchu.
Pasiak napisał/a: |
wg. mnie lepiej ściągnąć osłonę pod kierownicą , jest znacznie wygodniej. pozdr |
dokładnie tak w B6 można jak opisane wyzej w C5 wychodzi cały z pokrętłami ( cały prostokąt ) ja chyba tez od boku dochodziłem do niego , przez boczna klapke i wypychałem ręką
Panowie udało mi się zdemontować włącznik do momentu aż pozostaje pokrętło z tylną obudową. Dalej, żeby zdemontować same pokrętło pozostaje mi wyciągniecie go na siłę z trzpieniem z obudowy. Ponoć trzeba ciągnąć na chama ale wole nie ryzykować
Ty chcesz rozebrać cały włącznik a nie go wyciągnąć... aaa kiedyś to robiłem. Ogólnie nie umiem Ci opisać co masz podważyć bo już nie pamiętam ale zapamiętałem że masz dwa wyjścia:
*jeśli jesteś dokładny to musisz do bólu się poprzyglądać i gdzieś od wewnętrznej strony z tego co pamiętam były zaczepki plastikowe ale co i jak to się musisz sam przyjrzeć
*jeśli jesteś mniej cierpliwy to lekko na siłę to mocowanko nie wytrzyma a później to niestety będzie trzeba skleić - nie będzie tego widać oczywiście bo to od środka będzie ale mimo wszystko rysa na psychice zostaje że coś pękło
*jeśli jesteś dokładny to musisz do bólu się poprzyglądać i gdzieś od wewnętrznej strony z tego co pamiętam były zaczepki plastikowe ale co i jak to się musisz sam przyjrzeć
*jeśli jesteś mniej cierpliwy to lekko na siłę to mocowanko nie wytrzyma a później to niestety będzie trzeba skleić - nie będzie tego widać oczywiście bo to od środka będzie ale mimo wszystko rysa na psychice zostaje że coś pękło
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych