| WOJTAS-AUDI A4 napisał/a: |
Moim zdaniem to raczej chodzi o lampę a nie o zestaw  |
I tu się nie mylisz. Przetwornica służy do wytworzenia wyższego napięcia zasilającego palnik wyładowczy i od jego ogniskowej zależy "jakość" świecenia. Nie mniej jednak spotkałem się już z palnikami które maja sporą odchyłkę w ogniskowej oraz z przetwornicami które potrafią na odległość "zabić na śmierć" laptopa marki HP.
Co do reflektorów H4, to po założeniu takiego zestawu kąt świecenia jest o wiele większy niż przy zwykłej żarówce. To samo tyczy się pozostałych reflektorów z wyjątkiem "projektorów soczewkowych" pod warunkiem, iż bańka wyładowcza będzie w odpowiednim miejscu - ogniskowa.
Teraz trochę o bezpieczeństwie na drodze. Nikt mnie nie przekona do tego, że uruchomienie takiego zestawu w zwykłych reflektorach nie będzie oślepiać jadących z naprzeciwka. Przykładem może być to, że od dłuższego już czasu wracając z pracy mijam się mniej więcej na tym samym odcinku drogi z MB Sprinterem który zamiast żarówek H7 ma palnik xenonowy i w dodatku o temperaturze światła około 10000K która nie jest naturalną barwą i nap...a po oczach podwójnie, a nawet potrójnie ze względu na wysokość zamontowanych reflektorów. Zostaje tylko zatrzymać się i poczekać aż przejedzie.
Co do przeglądów technicznych, to zgadza się, iż większość ma to w d..e, ale nie wszyscy tak do tego podchodzą. Dodatkowo dojdą do tego problemy przy kontroli drogowej gdy odbierze się dowód rejestracyjny, a dzisiaj odbiera się nawet jak posiada się oryginały. Nie chodzi tutaj o 20zł które trzeba uiścić za każdym razem przy takich badaniach, a poświęcony czas. Tutaj podam 2 przykłady. Pierwszy przykład to Volvo z oryginalnymi xenonami bez soczewek. Gość miał już tak dość kontroli, że kazał sobie wymontować reflektory i zamontował zwykłe - robił to w ASO. W sumie mógł poprosić o wystawienie pisma z serwisu o oryginalności, ale zrobił inaczej.
Drugim przykładem jest moja przygoda na drodze. Dowód został odebrany za..... brak samopoziomowania reflektorów. Nie miałem już sił tłumaczyć, że w tych modelach "nie było jeszcze" samopoziomowania, ale jednak. Temat skończył się wizytą w Stacji Diagnostycznej i na rozmowie w towarzystwie komendanta PP, naczelnika drogówki i osoby która odebrała mi dowód rejestracyjny. Otrzymałem wówczas zadośćuczynienie w formie przeprosin. Co się okazuje, że policjanci nie są przeszkoleni w rozróżnieniu oryginalności i jeżeli mają jakieś wątpliwości zabierają dowód. Co można wówczas zrobić? Nic tylko czekać na wypisanie zastępczego. Oczywiście fizyczne szarpanie się z policjantem o dowód nie wchodzi w grę.
Na dzień dzisiejszy jeżeli urzędnik wydziału drogowego zbiera sam informacje np ze stacji diagnostycznej lub z google, to będą istnieć problemy przy oryginalnych instalacjach a o przerabianych już nie wspomnę.
Krótko mówiąc twierdzę, że na drodze nie można być egoistą. Tuning jest OK, ale tylko w miarę rozsądku.
To jest tylko moje skromne zdanie.
pzdr
, Ale tak między nami auta po drogach , jeżdżą takie , nie inne , era FSO i Poldków przemineła ( a i w tych wytworach PRL`U , takie coś było montowane, jak poziomowanie świateł , było manualne , ale było ) , autka mają regulację wysokości świateł , Bądźmy szczerzy , poza niewielkim odsetkiem kierowców , mają to wszyscy w du*** . Czy ktoś dobija "wiatru w koła " jak ma zapakowany samochód ( to też wpływa na wysokość świecenia ) , Strasznie ciężko jest przekręcić gałeczkę w pozycję niżej , prawda ?? Odciski się robią na paluszkach . Więc , nie sądzę ,że aż tak mocno xenonami oślepiam jadących z przeciwka , więcej , założę się , że mniej oślepiam , niż nie jeden gałgan z 5-tką osób na pokładzie , dopakowanym na full bagażnikem i nie opuszczonymi lampami .
