Rozwarstwił mi się tłumik końcowy, nie jest dziurawy to co zostało, ale tą pierwszą warstwe wczoraj oderwałam, bo normalnie jakby odkleiła się od spawów i dzwoniła mi o podwozie (jak skóra z cebuli tak odeszła dosłownie)

Po tym jak ona odeszła jest wastwa kolejna, zupełnie cała, nigdzie nie ma dziury, wygląda jak ta pierwsza tylko bardziej błyszcząca - na pierwszy rzut oka, jakby ktoś nie wiedział, to by się nawet nie zorientował, że to nie jest pierwsza warstwa, tak to wygląda..., no ale w takiej sytuacji to co dalej z tym tłumkiem? (on jest oryginalny Audi, jeśli to ma w tej sytuacji znaczenie)


Czy to sie naprawia, że ktos teraz taka warstwe z nowej blachy naspawa (bo trochę szkoda, bo to co jest jest zupełnie zdrowe i rura i "bańka"), czy szukac powoli jednak drugiego tłumika końcowego i ile ten w takim stanie co jest wytrzyma (ewentualnie czy to nalezy czyms pomalowac teraz tą "bańkę")

co ciekawe, auto nie jest wcale głośniejsze teraz niż było wcześniej

WIec prosta sprawa może być tłumik troszke głośniejszy, ale pewnie nie zwrocisz na to uwagi. Jak dla mnie to nie ma sensu tego ruszać, jesli nie ma przedmuchów i nic się nie tłuczę w środku to zostaw ten tłumik co masz, podejrzewam że to orginał dlatego wytrzyma jeszcze troche.
Jeśli CI bardzo przeszkadza że została 1 warstwa to wymien na jakiegos zamiennika ale podejrzewam że zamiennik wytrzyma tyle samo co ten co teraz masz jak go zostawisz.
Dla mnie zbedny wydatek, moj tłumik już tak probuje się rozwarstwić 3 rok i nie może a ma juz 16 lat. Rodzicom wymieniłem tlumik w cordobie na jakis zamiennik i maks 3-4 lata wytrzymuje.

dzięki

czyli zrobię w tej sytuacji tak, jak mi się trafi używka oryginał w dobrym stanie - zdrowa, to sobie go kupię i wrzuce do komórki, jak ten zacznie sie dalej sypać to wtedy wymienie

użyj czesci w lepszym stanie

Widzisz kolego date postu nie maco odgrzewac starego kotleta

a do tego kolega ma egzemplarz limitowany bo cięzko juz znaleźć b3 cupe z 2003 i do tego z 1.7, pewnie jeszcze bi turbo