Autko firmowe którym jeżdziłem dłuższy okres czasu miało swoje przygody i tu i tam ... w lipcu ja miałem mały wypadek i Sprinter poszedł do naprawy w innym warsztacie auto naprawiono w ok 8-9 dni roboczych , niestety 42 dni po moim zdarzeniu kolega jechał tym że mercedesem i spowodował wypadek tj 10 września br. i tu zaczynają się schody szefowa chciała oddać go do "porządnego" warsztatu, jutro zaczyna się 3 miesiąc i z autkiem nic nie zrobiono , chcieliśmy je dziś zabrać z tamtąd a tu szok autko jest rozebrane , ta "miła" żona właściela którą widać na jednym ze zdjęć chciała dzonić po policje że kradniemy auto ale jakimś cudem policja nie zatrzymala dowodu rejestracyjnego w dniu wypadku i chyba odpuściła ale auta mam nie wydano , jutro ciąg dalszy tym razem z policją ale z naszej strony ...



http://mercedesczesci.com.pl/

http://www.informacja-gos...czestochowa.htm