[ Dodano: Wto 13 Maj, 2014 20:31 ]
Witam. Mam pytanie odnosnie manetki wycieraczek, auto jak w tytule. Kakretnie moje pytanie dotyczy jej dzialania odnosnie tylnej szyby. Gdy manetka jest w pozycji wylaczonych wycieracek, to tylna wycieraczke wlanczam przez odepchniecie jej od siebie i wtej pozycji chodzi caly czas + spryskiwacz a po puszczeniu jej od razu staje w roznej pozycji. I po tym co pare sekund wlancza sie i wylancza tez w roznej pozycji. A moje pytanie to takie czy jezeli ja odepchne to tez musi sie wlanczac spryskiwacz? i dlaczego staje w roznej pozycji a nie wraca do pozycji startowej? I jeszcze jedno dziala tylko w tej jednej pozycji odnosnie tylnej szyby?
Odpychając manetkę od siebie uruchamiasz wycieraczkę. Odpychając i przytrzymując uruchamiasz wycieraczkę oraz spryskiwacz. Jeżeli ramie zatrzymuję się w kilku pozycjach oznacza uszkodzenie silnika wycieraczek.
_________________ Gość Witamy serdecznie na forum ATT
Piszę poprawnie po polsku. 🇲🇨 💯
Jeżeli długo nie odpowiadam w Twoim poście wyślij info na email. Pomagam tylko na ATT. Nowy Użytkowniku forum ATT nie zachowuj się jak arabski terrorysta i wypełnij sumiennie swój profil.
lekceważenie mojej prośby skutkowac będzie lekceważeniem użytkownika
A czy silnik wycieraczek nie jest jakos na przekazniku ze wlancza go na chwile(robi jeden cykl) i go wylancza? I czy powinno tak byc ze jak odepchne od siebie raz manetke to pozniej wycieraczka sie wlancza caly czas co chwila(tak jak przednia ustawiona na pierwsza pozycje czasowa) do momentu gdy nie zgasze samocgodu lub wyloncze zaplon?
Ponowne odciągnięcie manetki powoduje wyłączenie wycieraczki.
_________________ Gość Witamy serdecznie na forum ATT
Piszę poprawnie po polsku. 🇲🇨 💯
Jeżeli długo nie odpowiadam w Twoim poście wyślij info na email. Pomagam tylko na ATT. Nowy Użytkowniku forum ATT nie zachowuj się jak arabski terrorysta i wypełnij sumiennie swój profil.
lekceważenie mojej prośby skutkowac będzie lekceważeniem użytkownika
wymieniona Nauczka na przyszłość, rozmontowywać delikatnie i z rozmysłem, rozsądnie przykładając siłę i nadając jej odpowiedni wektor
Zamontowałem manetki, tylko jedno mnie zastanawia - mam nadzieję, że to normalne, że po włączeniu świateł mijania z manetek z prawej strony leci dym w sytuacji, gdy światła są wyjęte? Przed naprawą światła miałem podłączone, podłączyłem na chwile manetki i było OK, teraz na pozycyjnych też jest OK. Po włączeniu świateł mijania jest słabo, mam nadzieję, że po zamontowaniu świateł będzie OK?
_________________ Gość Witamy serdecznie na forum ATT
Piszę poprawnie po polsku. 🇲🇨 💯
Jeżeli długo nie odpowiadam w Twoim poście wyślij info na email. Pomagam tylko na ATT. Nowy Użytkowniku forum ATT nie zachowuj się jak arabski terrorysta i wypełnij sumiennie swój profil.
lekceważenie mojej prośby skutkowac będzie lekceważeniem użytkownika
Ummm, ciężko tam kurde coś źle złożyć czy skręcić. Podłącze światła i zobaczymy. byłem prawie pewny, że to od niepodłączonych świateł, bo wcześniej było tak jak pisałem, bez świateł się przestraszyłem bo mi się zaczął dymek unosić, a potem podłączyłem światła żeby przetestować manetki, odpaliłem silnik, włączałem światła postojowe, mijania, drogowe i wszytko było OK.
A jeśli wszystkie styki lekko przesmarowałem KONTAKTEM do regeneracji styków, to może on się pali? Tylko że jak wcześniej podłączałem, to styki były suche nie spsikane niczym... Kurde nie wiem o co kaman. Zobaczę jak będzie z podłączonymi światłami.
Jeżeli bez świateł przełącznik się grzeje, to po podłączeniu będzie to samo.
_________________ Gość Witamy serdecznie na forum ATT
Piszę poprawnie po polsku. 🇲🇨 💯
Jeżeli długo nie odpowiadam w Twoim poście wyślij info na email. Pomagam tylko na ATT. Nowy Użytkowniku forum ATT nie zachowuj się jak arabski terrorysta i wypełnij sumiennie swój profil.
lekceważenie mojej prośby skutkowac będzie lekceważeniem użytkownika
Przełącznik nie tyle się grzał, co iskrzył na początku trochę i puszczał dym. Po rozebraniu wszystkiego, przepatrzeniu czy wszystko OK, złożeniu i podłączeniu sytuacja się powtórzyła, kilka razy poleciał dymek, ale potem objaw ustał. Wydaje mi się, że pod wpływem przepływającego prądu gdzieś na stykach robiło się zwarcie tym "kontaktem" i dlatego iskrzył i dymił, po wypaleniu się tego siuwaksu wszystko jest OK.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum