Witam serdecznie

Od dwóch dni nagle przestały działać przednie wycieraczki w moim audi. Tylna działa bez zarzutu, spryskiwacze tył, przód działają również. Wymieniłem już bezpiecznik F31, jednak nie pomogło. Wyczytałem w internecie, że przyczyną może być czujnik otwarcia maski, który nie pozwala wycieraczkom pracować.
Jeśli to pomoże to po odpaleniu samochodu wycieraczki nie przesuwają się ku górze jak to zwykle było.

Pod maską przy zamku od klapy jest coś co przypomina mały czujnik i jeden kabelek jest oderwany. Był już oderwany wcześniej ale czy to jest ten czujnik ?

Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.

Dzięki za radę jednak nie mam nikogo w mojej okolicy kto aktualnie ma VAGa. Zorganizuje po świętach.

Wczoraj polowym sposobem próbowałem sprawdzić ten czujnik. Jeden z kabli był oderwany jak już mówiłem wcześniej. Po połączeniu kabli FIS pokazuje, że maska jest otwarta, po rozłączeniu logicznie nie ale wycieraczki dalej nie reagują.

Jest jakiś sposób na reset tego czujnika lub ma on może jakiś bezpiecznik ? Nie mogłem nigdzie znaleźć informacji na ten temat.

[ Dodano: Czw 27 Gru, 2012 14:24 ]
Trochę czasu pogrzebałem i okazało się że albo zepsuty jest silnik wycieraczek lub jego sterownik.
Sprawdziłem styki, wszędzie prąd jest tylko na "uchwycie", który przekazuje prąd na silniczek prądu brak.

Wie ktoś ile kosztuje taka impreza czy jestem zmuszony już wymienić silnik razem ze sterownikiem ?