Witam wszystkich, mam takie pytanie co sądzicie na temat opon tzw. "całorocznych"? Niedawno kupiliśmy mojej kobiecie Citroena C3 i zastanawiałem się nad tymi oponami. Dziewczyna za wiele nie jeździ, jedynie co do pracy i jakieś tam zakupy, mieszkamy w mieście. Czytałem sporo na ten temat i wszędzie jest praktycznie to samo, tak jak tutaj [cenzura] że niby fajnie ładnie, ale jednak lepsze są sezonówki. Postanowiłem więc poradzić się Was, być może ktoś ma doświadczenie z takimi oponami.

Moje zdanie jest takie, że opinie są podzielone. Ja wolę lato/zima opony. Nie całoroczne.

Jeżeli coś jest do wszystkiego to generalnie jest do niczego. Ja równieżmieszkam teraz w centrum miasta i bardzo mało jeżdżę moim czanuchem. Obawiam się, że za mało. Nie jest to jednak dla mnie argument, aby założyć całosezonówki. Być może są one robione z innej mieszanki gumy niż opony sezonowe, czyli na użytkowanie nie będzie miał dużego wpływu fakt, czy na zewnątrz jest +5 czy też -5 stopni. Musimy pamiętać o tym, że lata bywają ostatnio albo bardzo upalne, albo też zimne i deszczowe. Zima natomiast albo jest i toniemy w śniegu, albo w ogóle się nie pokazuje. Ale szczerze - nie chciałabym mieć aquaplaningu z całosezonówką na felgach. A tym bardziej nie chciałabym jeździć na całosezonówce w zimie i po lodzie ( nie ma się co czarować, iż zima kiedykolwiek nie zaskoczy drogowców). Jak się zainwestuje w dobre opony, to będą służyć kilka lat conajmniej. Ja dopiero w tym sezonie kupuje nowe opony zimowe. Po raz pierwszy od kiedy mam auto.
Takie moje zdanie