Turbodoładowanie » [100 C4 2.5 TDI]Naprawiać czy sprzedać - oto jest pytanie
Odpowiedz do tematu
 [100 C4 2.5 TDI]Naprawiać czy sprzedać - oto jest pytanie
Serce mi pęka ale trzeba podjąć męską decyzję.
Otóż po raz drugi w przeciągu 5 lat w mojej kocicy, w trasie, padł rozrząd. Na chwilę obecną autko wegetuje w miejscowości Ostrów Mazowiecka. Naprawy w silniku szacowane są na ok. 3,5 tys. zł, a nie wiadomo czy coś jeszcze nie dojdzie po dokładniejszych oględzinach.
Przerabiam wszystkie możliwe opcje i nie mam pojęcia którą wybrać - może ktoś mi tu podszepnie najmniej bolesne rozwiązanie problemu?

Opcja 1 - kupno nowego silnika.
Koszt ok. 6 tys. zł + robocizna
Plusy - mechens ładuje zakupiony silnik pod maskę - koniec problemu.
Minusy - koszty ściągnięcia auta do Krakowa - ok. 700 zł, nie wiadomo, czy zakupiony silnik nie będzie miał jakiegoś feleru, który wyjdzie "w praniu" i narazi mnie na kolejne koszty

Opcja 2 - naprawa obecnego silnika.
To mój faworyt.
Koszt ok. 4 tys. zł + robocizna
Plusy - kupując poszczególne części będzie wiadomo w jakim są stanie.
Minusy - koszty ściągnięcia auta do Krakowa - ok. 700 zł, może pojawić się problem z dostępnością części

Opcja 3 - sprzedaż auta.
To ulubiona opcja mojego męża :(
Jeśli tak, to za ile można je puścić?
Audi 100C4, 2.5 TDI, automatyczna skrzynia biegów, zamek centralny, immobiliser, dodatkowy alarm. Do zrobienia oczywiście silnik...
Plusy - nie trzeba ściągać auta do Krakowa z drugiego końca Polski
Minusy - zostaję bez audicy i pęka mi serce.

Drogie "Bravo" - pomóżcie...

PS. powiedziałam mężowi, że jego tok myślenia jest dramatyczny - to tak, jakby ktoś w rodzinie zachorował na uleczalną i pospolitą chorobę, a mój mąż zamiast go leczyć postanowiłby go dobić - wiem, normalna to ja nie jestem ale kocham to auto jak nie powiem co!

Postaw piwo autorowi tego posta
 
ja bym szukała drugiej takiej samej rozbitej ze sprawnym silnikiem, taniej Ci wyjdzie niz bys kupowała sam silnik od handlarza, tylko ten rozbitek nie od handlarza oczywiscie (jakbys mogła ją jeszcze odpalic, zobaczyc jak motor smiga, było by super), musisz szukac takiej osoby co miała dzwona, dostała szkode z ubezpuieczenia a reszty chce sie pozbyc w całosci... takie okazje się zdarzają, siadaj na otomoto, gratke i allegro i poluj ;)

Postaw piwo autorowi tego posta
 
Moim zadaniem "reanimacja"... :-|


A z drugiej strony zastanawia mnie fakt dlaczego "drugi raz" ta sama awaria... :roll:


Mechanik kiepski robił rozrząd ... :cry:

Może za "duży przebieg" po wymianie... :shock:

Może trzeba się też nad tym zastanowić... 8-)


Pozdro

Postaw piwo autorowi tego posta
 
Waber witam Cię ponownie. :d040:
Odnośnie Twojego problemu, to muszę stanowczo stwierdzić, iż wariant nr3 nie będzie brany przeze mnie pod uwagę, iż jest cios poniżej pasa, dla sentymentów i kieszeni. Sprzedając auto w takim stanie możesz liczyć jedynie na stratę finansową i sentymentalną.
Nie napisałaś o jaki typ silnika chodzi, a domniemam tylko, iz jest t Diesel.
Ważną sprawą jest powód uszkodzenia rozrządu- czyli czy powodem były kiepskiej jakości materiały czy może nieudolność mechanika. Moim zdaniem lepiej byłoby rozglądnąć się za nowym silnikiem ponieważ kupno Diesla na chodzie nie wiąże się z aż takimi kosztami jakie przedstawiłaś. Rozsądny koszt drugiego silnika, to jakieś 2,5 do 4 tys zł.
Z drugiej strony reperacja starego też ma sens, ponieważ w takim przypadku prawdopodobnie wymieniona będzie połowa silnika na nową, ale wszystko zależy od stanu uszkodzeń i typu silnika. Jeżeli będę wiedział coś więcej na temat typu i dokładnych usterek Twojego silnika, to na pewno temat pociągniemy dalej aż do uruchomienia silnika. ;)
Gorąco pozdrawiam Adi202. ;-)

Postaw piwo autorowi tego posta
 
Moje zdanie jest takie. Po co ściągać auto 400km na lawecie jak MOŻE mamy kogoś z okolic Ostrowa kto znałby dobrego mechanika. Kupić silnik z Angola zawieżć do Ostrowca i wrócić swoim autkiem na WAWEL. Tak jak napisał ADI w takim stanie nie ma sensu sprzedawać auta bo można jedynie za nie dostać na popularne waciki, ale to tylko moje skromne zdanie. Pzdr.

Postaw piwo autorowi tego posta
 
witaj waber, gdyby to mni spotkało takie nieszczęście to napewno nie kupował bym drugiego silnika, tylko wyremontował stary, jest to może i drozszy gips, ale za to masz 100% pewnosci co masz. Co do ściągniecia autka to wypożyczenie lawety kosztuje jakieś 70-100 zł + koszty paliwa za dobe, więc napewno wyjdzie znacznie mniej niż 700 zł

Postaw piwo autorowi tego posta
 
Astaroth napisał/a:
ja bym szukała drugiej takiej samej rozbitej ze sprawnym silnikiem, taniej Ci wyjdzie niz bys kupowała sam silnik od handlarza


to nie problem tylko kwestia czasu, bo jeden z naszych mechensów sprowadza audi z wysp i silnik pewnie się znajdzie, tyle, że tak jak wspomniałam - boję się, że w nieznanym silniku znów jakaś pierdoła siądzie, a przy wymianie poszczególnych elementów w starym widać czarno na białym co i jak. Może to głupia "babska" logika?

GORYL napisał/a:
A z drugiej strony zastanawia mnie fakt dlaczego "drugi raz" ta sama awaria...
Mechanik kiepski robił rozrząd ...
Może za "duży przebieg" po wymianie...


Przebieg był maluśki - nie tędy droga. Tym razem strzelił pasek, a poprzednio jakiś "ząbek" nie wytrzymał parcia - fakt, że wtedy silnik był naprawiany przez "taką sobie" ekipę - teraz mamy gościa pasjonata, który w sadzie obok domu ma "audi-raj" :) czyli kilkadziesiąt stukniętych audic sprowadzonych z Anglii, które powolutku składa do kupy i sprzedaje - gość jest złotą rączką jeśli chodzi o tę markę i właśnie on tym razem robiłby silnik.
Mam własną teorię, dlaczego rozrząd padł po raz drugi - kocica chyba nie lubi mojego męża, chociaż to on ją kupił. Marek nie ma serca do tego auta, śmiał się ze mnie, że gadam z samochodem, głaszczę kierownicę na dzień dobry i przepraszam autko, kiedy nie uda mi się ominąć jakiejś wyrwy w jezdni i koło w nią wpadnie (wiem, jestem zdrowo rąbnięta...) Faktem jest, że od lat, kiedy ja siedzę za kierownicą kocicy, nie miałam żadnej przygody - auto nigdy nie odmówiło mi współpracy. Za to kiedy raz na boży rok zostawię kluczyki mężowi, mogę być pewna na 80%, że coś się spitoli - to wtedy pękają paski, zaczynają się wycieki płynu hamulcowego, albo pada rozrząd.
Drogie "Bravo" - może powinnam zlikwidować męża? :mrgreen:

Postaw piwo autorowi tego posta
 
Piotrek masz racje. Ścągnięcie tego auta wyjdzie ok 550-600zł. /70zł laweta, 800km, czyli jakieś auto ciągnące lawete musi spalić 10/100 to daje 80l paliwa, licząc tylko 4zł/l daje 320zł do tego gość z kategorią chyba E któremu też treba zapłacić. Osobiście nie ściągał bym tego auta,tylko zleciłbym naprawe na miejscu.

Postaw piwo autorowi tego posta
 
rafi a4 napisał/a:
Po co ściągać auto 400km na lawecie jak MOŻE mamy kogoś z okolic Ostrowa kto znałby dobrego mechanika


Sęk w tym, że silnika byle kto i byle jakim autem tam nie zawiezie (do forda mojego małżonka silnik do audi nawet by się nie zmieścił :) )- i tak trzeba za to zapłacić. Auto stoi u mechaników - tzw. znajomych znajomego i mąż nie może w tym momencie powiedzieć gościom "walcie się, wasz sąsiad się tym zajmie", bo pali za sobą mosty towarzysko-zawodowe (urok załatwiania spraw przez znajomych)- im i tak trzeba zapłacić, za rozbiórkę silnika i sprawdzanie WTF - przewożenie auta do kogoś innego - kolejna laweta, kolejny koszt. A w norze smoka mamy pewnego mechanika. Stąd decyzja o sprowadzeniu auta do domu.

Pasiak napisał/a:
napewno nie kupował bym drugiego silnika, tylko wyremontował stary


dzięki Pasiak, teraz mogę wreszcie powiedzieć ślubnemu, że ktoś "Wiedzący" popiera moją teorię :) A z tą lawetą trzeba liczyć w dwie strony - stąd minimum 700 zł

[ Dodano: Wto 30 Cze, 2009 22:45 ]
Adi202 napisał/a:
Waber witam Cię ponownie. :d040:

Nie napisałaś o jaki typ silnika chodzi, a domniemam tylko, iz jest t Diesel.
Jeżeli będę wiedział coś więcej na temat typu i dokładnych usterek Twojego silnika, to na pewno temat pociągniemy dalej aż do uruchomienia silnika. ;)
Gorąco pozdrawiam Adi202. ;-)


Cześć Adi - dzięki za miłe powitanie :a095:
W sumie, to ja kobitka jestem, więc nie bardzo wiem jakie info o silniku mogłabym jeszcze podać - wiem, że ma 115 KM. Niestety nie jestem w stanie określić powstałych w silniku szkód - jedynym naocznym świadkiem wydarzenia był mój mąż, który w ogóle nie zna się na mechanice samochodowej, bo go to nie interesuje (informatyk, cholercia...) :nerwus: Z przyczyn Ci znanych nie bardzo mam szansę ruszenia się teraz gdziekolwiek i załatwianie wszystkich spraw związanych z kociczką spadło na męża - na szczęście liczy się jeszcze trochę z moją opinią i może uda mi się wyperswadować mu sprzedaż mojego skarbeńka. Postaram się dowiedzieć co jest dokładnie do wymiany i wtedy się odezwę.

Dziękuję wszystkim za dotychczasowe porady - oczywiście będę wdzięczna za kolejne, kiedy dowiem się, jakie części będę musiała zanabyć.

Postaw piwo autorowi tego posta
 
rafi a4 napisał/a:
czyli jakieś auto ciągnące lawete musi spalić 10/100 to daje 80l paliwa, licząc tylko 4zł/l daje 320zł do tego gość z kategorią chyba E któremu też treba zapłacić.
tu się z Tobą nie zgodze, tzn wypozyczenie lawety - 70 zł + golf mojego dziadka ma hak i pali jakies 11 l. gazu z przyczepą (załadowaną) czyli 17 zł * 8 czyli w zaokragleniu 150 zł = 220zł, mam BE i jesli bedzie potrzeba to pomoge koleżance za dobre piwko ;)

Postaw piwo autorowi tego posta
 
Pasiak napisał/a:
jesli bedzie potrzeba to pomoge koleżance za dobre piwko


Pasiaczku - piwko tak czy inaczej wspólnie obalić kiedyś trzeba (i mam nadzieję, że wcześniej, niż później ;) ) będę miała na uwadze Twoją propozycję - narazie mam "gorąca linię" z moim ślubnym (o 3 nad ranem w trasę jedzie i wróci, daj boże, w czwartek, więc muszę teraz ustalić z nim co dalej z kocicą ) - na tę chwilę, po tym jak opowiedziałam mu co mi tu radzicie, stwierdził, że faktycznie - może nie ma sensu ściągać auta, tylko niech ci "znajomi znajomego" robią je na miejscu, wymieniając spaskudzone części. Wolałabym żeby nasz zaufany mechanik grzebał w księżniczce, ale tamci goście ponoć też są nieźli i od wielu lat zajmują się Audi i mercedesami, które sprowadzają z Niemiec. Może nie schrzanią roboty, a jak kocica będzie już na chodzie, to po prostu przyjadę nią z Ostrowa prosto do mojego mechensa-pasjonata, żeby rzucił okiem i dostroił maleństwo w razie czego.

Postaw piwo autorowi tego posta
 
waber napisał/a:


Cześć Adi - dzięki za miłe powitanie :a095:
W sumie, to ja kobitka jestem, więc nie bardzo wiem jakie info o silniku mogłabym jeszcze podać - wiem, że ma 115 KM. Niestety nie jestem w stanie określić powstałych w silniku szkód - jedynym naocznym świadkiem wydarzenia był mój mąż, który w ogóle nie zna się na mechanice samochodowej, bo go to nie interesuje (informatyk, cholercia...) :nerwus: Z przyczyn Ci znanych nie bardzo mam szansę ruszenia się teraz gdziekolwiek i załatwianie wszystkich spraw związanych z kociczką spadło na męża - na szczęście liczy się jeszcze trochę z moją opinią i może uda mi się wyperswadować mu sprzedaż mojego skarbeńka. Postaram się dowiedzieć co jest dokładnie do wymiany i wtedy się odezwę.

Słońce, chodziło mi o pojemność, ale z mocy silnika może już wynikać że masz 2,5TDI AAT, ale może tez być ABP czyli 2,5TD bez intercolera. Ale za to idziemy do przodu, małymi kroczkami ale do przodu. Ogólnie jeżeli oglądnąłby to jakiś mechanik chodzi mi o stan techniczny, to byłoby łatwiej.

Postaw piwo autorowi tego posta
 
Adi202 napisał/a:
z mocy silnika może już wynikać że masz 2,5TDI AAT, ale może tez być ABP czyli 2,5TD bez intercolera.


uff... mąż przemówił ludzkim głosem - AAT :D

Postaw piwo autorowi tego posta
 
waber napisał/a:
Adi202 napisał/a:
z mocy silnika może już wynikać że masz 2,5TDI AAT, ale może tez być ABP czyli 2,5TD bez intercolera.


uff... mąż przemówił ludzkim głosem - AAT :D

No to kolejny kroczek na przód. Cena takiego silnika na chodzie to około 3000PLN

Postaw piwo autorowi tego posta
 
Adi202 napisał/a:
Cena takiego silnika na chodzie to około 3000PLN


Za taka kwotę rzeczywiście nasz mechens-pasjonat oferował mężowi silnik, ale "goły" (cokolowiek to oznacza :oops: ) Ponoć palony przez niego i wg niego całkowicie sprawny.
Powiedziałam mężowi, że on musi zadecydować czy kupi silnik, czy części - ja za to rezygnuję z tegorocznych wakacji na rzecz nowej pompy i turbiny (kocham wyjazdy nad morze, ale jeszcze bardziej kocham kocicę ;audi; )
Jak szaleć, to szaleć!

Postaw piwo autorowi tego posta

Odpowiedz do tematu

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Dodaj temat do Ulubionych

Skocz do:  

Losowe tematy » Turbodoładowanie 

[ IP: 44.193.80.126 ]
[ claudebot ]

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group. Wdrożenie, projekt i realizacja PCserwis ®
Pełna wersja forum
(przełączanie trybów zalecne do wykonania ze strony głównej forum)
Mapa Forum AUDI TECH TEAM | Polityka Prywatności | Stajnia Klubowa